25 lat minęło…

25 lat temu zostałem posłany przez Księdza arcybiskupa Bolesława Pylaka do szpitala neuropsychiatrycznego w Abramowicach. To była wyjątkowo trudna decyzja o podjęciu pracy w tym szpitalu. Miałem ogromny lęk, bo nigdy przedtem nie byłem w szpitalu psychiatrycznym. Ale przypomniałem sobie, że skoro Pan Bóg posyła mnie poprzez decyzję Biskupa to właśnie tu jest moje miejsce.

Kiedy odwiedziłem oddziały szpitalne zrozumiałem, że jestem bardzo potrzebny jako kapłan tym którzy dotknięci chorobą znajdują się czasami wiele lat na oddziałach szpitalnych.

Moim pierwszym marzeniem było aby w tym miejscu powstała kaplica w której można codziennie odprawiać Mszę Świętą. Nie udało się znaleźć odpowiedniego miejsca ale dzięki życzliwości dyrekcji udało się zaadaptować część Sali konferencyjnej na tymczasową kaplice.

Nieustannie myślałem o tej mojej wspólnocie ponad tysiąca chorych i tyle samo pracowników którzy w tym pięknym parku tworząc wspólnotę chorych, personelu i mieszkańców w blokach szpitalnych. Wspólnie z personelem medycznym podjęliśmy decyzję o budowie kościoła, który pełnił funkcję kaplicy szpitalnej jak również miejsca zamieszkania dla kapelanów tego szpitala. Jednak nie było środków.

Wyjeżdżając do pomocy wakacyjnej do Niemiec znalazłem fundację która mogłaby wesprzeć dzieło budowy ośrodka rehabilitacji dla osób z zaburzeniami psychicznymi. Dlatego zmieniliśmy nazwę i mając projekt w którym kaplica byłaby salą audiowizualną a prezbiterium miejscem medytacji a pozostałe pomieszczenia przeznaczone były dla : muzykoterapii, pracowni plastycznej, ceramicznej, kulinarnej i innych. W tym celu zostało powołane rok później stowarzyszenie Misericordia, które jako główny cel postawiło sobie wybudować ten ośrodek terapii razem z miejscem modlitwy. Uzyskaliśmy 80% środków z fundacji niemieckiej ale brakowało jeszcze 20% i dzięki temu, że później powstał tu kościół rektoralny udało się zdobyć brakujące środki z kościelnej fundacji Renovabis.

Dzisiaj pragnę podziękować Panu Bogu za to, że przysłał mnie do tego miasteczka zwanego Abramowicami gdyż tu nauczyłem się co to znaczy służyć drugiemu człowiekowi. Tu nauczyłem się słuchać tych, którzy chcieli opowiedzieć swoją historię trudnego życia.

Tu zrozumiałem co to znaczy być samotnym kiedy rodzina latami nie odwiedza a pacjenci z sali szpitalnej i personel są jedyną wspólnota z którą można porozmawiać. Tu spotkałem pacjentów którzy czasami 20-30 lat przebywali na oddziałach zamkniętych i choć mogliby wrócić do domu ale nikt na nich nie czekał. Trzeba było najpierw zorganizować ubrania które z Norwegi zostały przywiezione od przyjaciół. Wówczas mogliśmy jeździć na wycieczki, pielgrzymki i obozy rehabilitacyjne.

Jak wielka radość była w sercach naszych pacjentów kiedy mogli pójść do kawiarni w Warszawie czy zwiedzić Zamek Królewski. Pragnęliśmy aby ten czas pobytu w szpitalu przypominał życie w domu rodzinnym do którego nasi podopieczni często wracali w swoich opowiadaniach. Dlatego na każdym oddziale szpitalnym organizowaliśmy spotkania opłatkowe, święcone jajko czy rekolekcje w adwencie i Wielkim Poście. Była również wizyta duszpasterska i wspólne śpiewanie kolęd.

Pragnę podziękować księżom biskupom którzy mnie tutaj posłali, księdzu arcybiskupowi Bolesławowi Pylakowi, św. pamięci arcybiskupowi Józefowi Życińskiemu jak również obecnemu wśród nas, ks. arcybiskupowi Stanisławowi Budzikowi.

Jestem wdzięczny za okazywane serce, zrozumienie i powierzenie odpowiedzialnych zadań w naszej archidiecezji. To ta ostatnia nominacja jest dla mnie szczególnie ważna gdyż mam pracować w papieskiej parafii Świętej Rodziny. To wielkie wyróżnienie ale i trudne zadanie. Myślę, że to doświadczenie które zdobyłem tutaj wykorzystam w pracy duszpasterskiej w parafii do której zostałem posłany.

Dziękuję wspólnocie kościoła rektoralnego, radzie duszpasterskiej za piękne słowa, które przed chwilą do mnie skierowali. Dziękuję przedstawicielom stowarzyszenia Misericordia za wasze poświęcenie i wspaniałą współpracę.

Dziękuję kapłanom którzy ze mną przez te 17 lat współpracowali jak i pracującym obecnie: ks. Krzysztof, ks. Bogdan i ks. Bogusław. Dziękuję paniom organistkom, pani Neli, pani Elżbiecie i pani Margaricie.

Wielkie słowa podziękowania dla dyrekcji i personelu szpitala na ręce byłego dyrektora pana Tadeusza Młynarczyka i obecnego Edwarda Lewczuka. Kościół szpital i stowarzyszenie stanowią jedną pomagającą sobie wspólnotę.

Pragnę podziękować wszystkim gościom którzy przybyli. Szczególne słowa wdzięczności kieruje do Pana posła Krzysztofa Michałkiewicza, który poprzez wszystkie lata mojej pracy w Kościele i stowarzyszeniu bardzo mnie wspierał. Ta współpraca jest bardzo owocna do dzisiejszego dnia.

Dziękuję przedstawicielom pana prezydenta z Urzędu Miasta i pana marszałka. Dzięki tej współpracy możemy nieustannie pomagać tak wielu potrzebującym. Serdecznie dziękuję za obecność przedstawicielom Uniwersytety Medycznego, służby zdrowia z panem profesorem Mirosławem Jabłońskim prorektorem. Jestem wdzięczny za przybycie przedstawicieli pomocy społecznej. Dziękuję kapłanom z naszego dekanatu na czele z księdzem Dziekanem Józefem Łukaszem i ks. wice dziekanem Waldemarem Sądeckim – moim wieloletnim współpracownikiem i dyrektorem Środowiskowego Domu Samopomocy.

Dziękuję siostrom zakonnym i wszystkim przyjaciołom. Na końcu pragnę podziękować mojej najbliższej rodzinie, która jest tutaj reprezentowana przez moją siostrę z mężem, którzy obchodzą w tym roku 50 rocznicę od zawarcia sakramentu małżeństwa. Z tej okazji pragnę aby ksiądz arcybiskup wręczył im Błogosławieństwo Ojca Świętego Franciszka, które zostało przesłane z Watykanu. Dziękuję służbie liturgicznej i wszystkim przyjaciołom, którzy przybyli na wspólną modlitwę. Proszę o pamięć w modlitwie w czasie mojej nowej posługi proboszcza w parafii Świętej Rodziny.